Dziś, kiedy niemal wszyscy sportowcy ciężko trenują i pod względem technicznym oraz fizycznym mają podobne możliwości, punktów przewagi nad konkurencją powinni szukać w innym miejscu. Tym miejscem jest ich własna głowa. Odpowiedzią jest trening mentalny.

Siła umysłu

Cała kariera sportowca to kompilacja wielu różnych wyzwań, takich jak: presja, trudności z motywacją, brak pewności siebie, ciągłe zmiany, oczekiwania ze strony otoczenia, stres przed zawodami, kontuzje, radzenie sobie z popularnością, spadek formy, poszukiwanie balansu, sukces i pieniądze, zakończenie kariery.

Natłok emocji i nieumiejętność radzenia sobie z nimi potrafią skutecznie zniszczyć nawet największy potencjał. Dlatego równoległy trening ciała i umysłu jest tak istotny.

Nawet jeśli fizycznie jesteś w stanie czegoś dokonać, lecz umysł się boi lub przekonuje Cię, że nie dasz rady, Twoja szansa na powodzenie jest niewielka. Jeżeli jednak mentalnie uważasz, że możesz czegoś dokonać, ale ciało jeszcze nie jest gotowe, Twoje szanse są bez porównania większe. Bo ciało będzie dążyć do osiągnięcia tego, co widzi głowa. A teraz pomyśl, co się stanie, kiedy będziesz przygotowany i fizycznie, i psychicznie. Oto jest klucz do sukcesu! Taka właśnie jest siła umysłu!

Pokonaj bariery

Trening mentalny polega na kształtowaniu swoich myśli, uczuć, nastawienia do tego, co się robi, tak aby wszystkie te czynniki pomagały nam i działały na naszą korzyść. Celem treningu mentalnego jest też pokonywanie wewnętrznych barier, które bywają największą przeszkodą na drodze do celu, a także uświadomienie sobie własnych możliwości, których być może nie dostrzegamy.

Trening mentalny zawsze zaczyna się od określenia rzeczywistych celów oraz rozpoznania problemów, które stanowią przeszkodę w ich osiągnięciu. Najczęściej problemem są właśnie te wewnętrzne bariery, ale ich identyfikacja pozwoli na ułożenie planu skutecznych ćwiczeń w ramach treningu. Aby dobrze go zacząć, sami musimy być przekonani, że tego chcemy.

Wiele razy podchodziłem do współpracy z psychologiem sportowym czy trenerem mentalnym. I były to bardzo różne doświadczenia.

Po raz pierwszy z treningiem mentalnym zetknąłem się jako młody, niedoświadczony zawodnik, przygotowujący się do Igrzysk Olimpijskich w Atenach. Był początek lat dwutysięcznych. Współpraca z trenerem mentalnym uchodziła w tamtych czasach za coś dziwnego. Jednoznacznie utożsamiano ją z problemami o podłożu psychologicznym i emocjonalnym. Sportowcy nie przyznawali się, że współpracują z takim trenerem, a ci, którzy mieli odwagę o tym mówić, stawali się obiektem drwin i żartów.

Dlatego w moim przypadku trening mentalny nie zaowocował wtedy żadnymi odczuwalnymi zmianami.

Musiałem do tego dojrzeć. Musiałem też znaleźć odpowiedniego trenera.

Zgrany duet

Nie istnieje jeden schemat treningu mentalnego. Każdy z nas jest inny. Każdy ma inne cele. To, co sprawdza się u mnie, niekoniecznie przyniesie rezultat u kogoś innego. I odwrotnie.

Bardzo ważna jest też sama osoba trenera, który powinien być do sportowca dopasowany. Musi być między nimi właściwa relacja. Musi być „chemia”. To bardzo pomoże w budowaniu zaufania i w sukcesywnym pokonywaniu kolejnych etapów treningu, aż do osiągnięcia celu. Dopasowany trener będzie znał sposób, jak dotrzeć do osoby, którą ma pod swoimi skrzydłami. Realnie spojrzy na jej sytuację, da odpowiednie wskazówki i stanie się najlepszym wsparciem. Będzie wiedział, na co kiedy jest czas.

Trenerów mentalnych jest wielu. Nie każdy będzie dla Ciebie odpowiedni.

Musisz znaleźć kogoś, z kim będziesz mógł otwarcie porozmawiać, kto będzie Cię rozumieć, kto będzie miał podobne do Twojego spojrzenie na sport.

Wiem, że ja też nie mogę być trenerem mentalnym dla każdego. Kilka razy nie zdecydowałem się na współpracę, bo nie widziałem nici porozumienia między zawodnikiem a mną. Za dużo nas różniło. Odbieraliśmy na różnych falach.

Zdarzało się też, że musiałem przerwać współpracę, bo zdałem sobie sprawę, że nie jestem w stanie pomóc swojemu podopiecznemu, tak jakbym chciał. Zrobiłem to dla jego dobra, wierząc, że znajdzie kogoś bardziej dopasowanego do siebie, kto pomoże mu szybciej i efektywniej.

Najpierw wygraj w swojej głowie

W treningu mentalnym wykorzystuje się wiedzę nie tylko z dziedziny psychologii, lecz także neuronauki, socjologii, fizjologii czy nauk o sporcie.

Najczęściej wykorzystywanym narzędziem takiego treningu jest technika wyobrażeniowa. Polega ona na kreowaniu lub odtwarzaniu w umyśle konkretnych działań, czyli np. całego wyścigu – od startu do mety. Im prawdziwszą wizualizację uda nam się osiągnąć w głowie, tym lepsze przyniesie ona rezultaty. Dlatego warto zaangażować wszystkie zmysły – wzrok, słuch, węch, dotyk – zobaczyć siebie podczas wyścigu, usłyszeć krzyk kibiców, poczuć wiatr na twarzy.

Druga rzecz to koncentracja i kontrola nad wyobrażeniem. Skupienie się na właściwym wykonywaniu kolejnych czynności – każdy wyobrażony krok powinien być przemyślany i prawidłowy technicznie. Bo jeśli umiemy sobie wyobrazić prawidłowo zrobiony ruch, który poprowadzi nas do zwycięstwa, to znaczy, że będziemy go też potrafili wykonać w rzeczywistości.

Cele techniki wyobrażeniowej to m.in. doskonalenie nabytych w realu umiejętności, eliminacja błędów, osiągnięcie kontroli nad stresem, opanowanie emocji, a także zwiększenie motywacji.

Badania pokazują, że nasz mózg nie odróżnia sytuacji prawdziwej od wyobrażonej, zatem dobrze przeprowadzona wizualizacja staje się równie przydatna co trening fizyczny. Wie o tym niejeden mistrz olimpijski, który spędził wiele godzin na treningach nie tylko w rzeczywistości, lecz także w swojej głowie.

Inne ważne narzędzia stosowane w treningu mentalnym to:

  • wyznaczanie celów dotyczących: po pierwsze – kolejnych etapów przygotowania do zawodów, po drugie – całego procesu przygotowań, po trzecie – wyniku (ten ostatni daje największą motywację!)
  • wewnętrzna rozmowa z samym sobą – czyli automotywacja, dopingowanie samego siebie, instruowanie siebie, co możemy zrobić lepiej, i wreszcie – słowa uznania za dobrze wykonane zadanie
  • relaksacja – pomaga radzić sobie ze stresem i z obawami, obniżyć napięcie, zyskać kontrolę nad emocjami, ale też swoim ciałem
  • rozmowa z zawodnikiem – może dać bardzo wiele, nawet jeśli jest to tylko wykrzyczane kilka sekund przed startem: „Jesteś świetnie przygotowany, dasz sobie radę!”

Przełomem w kwestii treningu mentalnego w moim przypadku był rok 2007, kiedy wszystkie moje działania były podporządkowane kwalifikacjom do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Wtedy zacząłem szukać narzędzi, które pomogłyby mi w realizacji tego celu. Wtedy też znalazłem odpowiednią osobę, która stała się moim trenerem mentalnym.

Wystarczyło na zdobycie 2. miejsca w Pucharze Świata w Miami.

Wystarczyło na zdobycie 4. miejsca w Pucharze Europy w Barcelonie.

Nie wystarczyło na zakwalifikowanie się na igrzyska w Pekinie.

Wystarczyło jednak, aby nastąpił zwrot w mojej karierze i żebym później 6 razy zdobył mistrzostwo świata.

Ważnym momentem podczas treningu mentalnego było rozpoczęcie praktyk relaksacyjnych. Ich regularne stosowanie przyniosło zdumiewające efekty. Lepiej spałem, byłem bardziej wypoczęty i mniej zestresowany. Wtedy w stu procentach zrozumiałem, co może mi tak naprawdę dać trening mentalny.

Ogromne znaczenie miała też dla mnie technika wyobrażeniowa. Każdego wieczoru przed zaśnięciem poświęcałem co najmniej kilkanaście minut na wizualizowanie przebiegu regat. Szczególnie ich zakończenia i mojego triumfu.

Oczywiście trudno jednoznacznie ocenić rolę tych wyobrażeń w zdobyciu 18 medali na mistrzostwach świata i Europy, ale mam silne poczucie, że codzienna intensywna praca z wizualizacją przez wiele tygodni przed każdą z tych imprez w znacznym stopniu pomogła mi te medale zdobyć (czasem aż trudno wierzyć, że uzbierało się ich aż tyle!).

Dzisiaj raczej nie ma sportowca na najwyższym światowym poziomie, który nie korzysta z narzędzi oferowanych przez trening mentalny. Tytuły mistrzowskie i medale olimpijskie zdobywa się bowiem dzięki sile umysłu. To w niej wciąż tkwi niewykorzystany potencjał wielu zawodników.

Dlatego to takie ważne, abyś Ty, drogi Czytelniku, też był na taką współpracę otwarty. I żebyś jak najszybciej znalazł odpowiednią osobę, która pomoże Ci wejść na sportowy szczyt.

Marcin Rudawski

Marcin Rudawski

Jestem mentorem, coachem, trenerem mentalnym. Pomagam sportowcom i ludziom biznesu wygrywać, osiągać więcej, budować postawy i nawyki. Stawać się lepszą wersją siebie.